wtorek, 20 maja 2014

Rozdział XXII - Nie sądziłam, że twoje życie jest aż tak ciekawe!

      Biorę tacę z jedzeniem i razem z mężem udaję się do sypialni Chrisa. Nadal śpi. Harry do niego podchodzi i lekko szturcha. Chłopak się budzi, a ja podaję mu tacę ze śniadaniem. Niebieskooki się uśmiecha i dziękuje mi, całując w policzek. Ja tylko odwzajemniam uśmiech, a Harry patrzy z lekką złością, więc łapię go za rękę co trochę go uspokaja. Kiedy Chris kończy jeść śniadanie powiadamiamy go o tym, że powinniśmy pójść do Marthy o wszystkim spokojnie porozmawiać. Chłopak najpierw robi smutną minę, ale po chwili słyszymy jego zgodę. Chris idzie wziąć kąpiel i się przygotować psychicznie do rozmowy, a ja w tym czasie z zielonookim udajemy się do salonu, czekając na przyjaciela. Rozmawiamy chwilę o tym co się wydarzyło. Oby dwoje uważamy, że zachowanie dziewczyny było okropne w stosunku do Chrisa. On jest naprawdę porządnym chłopakiem. Nie rozumiemy jak można było zdradzić kogoś tak dobrego jak on. Rozmowę przerywa nam gotowy Chris. Bierzemy kurtki i wychodzimy na chłodny dwór. W drodze do mieszkania Marthy dodajemy otuchy niebieskookiemu. Bardzo się boi.
            Zatrzymujemy się przed drzwiami do jego mieszkania. Chłopak powoli podnosi rękę i puka. Chwilę później pojawia się nam Martha w prześwitującej bluzce i w szortach. Domyślam się, że nie jest sama. Patrzy na nas dziwnym wzrokiem po czym pyta z oburzeniem:
- Co wy tutaj robicie?!
- Przyszliśmy pogadać o tym co się ostatnio wydarzyło – wyjaśnia spokojnie Harry. Podziwiam go za to. Ja już bym jej dała w twarz!
- Och. W takim razie proszę, ale nie wiem o czym tu gadać – przewraca oczami.
            Powstrzymuję się od komentarza. Nienawidzę jak ktoś tak podchodzi do spraw. Strasznie mnie to denerwuje. Siadamy na kanapie i Harry szturcha Chrisa, aby się odezwał, a wtedy wchodzi umięśniony blondyn.
- Kim oni są i co tutaj robią? – pyta lekko zdenerwowany.
- Spokojnie kolego – zaczyna Harry. – Jesteśmy tutaj tylko porozmawiać. Nic więcej.
- Dobrze, ale mam nadzieję, że szybko to pójdzie.
- Adam mógłbyś nas zostawić samych? – mówi Martha do chłopaka.
- Oczywiście słonko – podchodzi do niej i całuje ją w policzek. Serio? Przy Chrisie, który jest załamany? Patrzę na niego. Spuszcza głowę. No jak tak można?!
- Oj no szybciej już! – irytuję się na parkę.
- Już wychodzę! – mówi Adam.
- Jestem tym uradowana, wiesz?! – odpowiadam.
- Emily uspokój się! – krzyczy na mnie Harry, widząc jak się zachowuję, a w tym samym czasie chłopak Marthy unosi na mnie rękę. – Skrzywdź ją, a tobie również stanie się krzywda – ostrzega go zielonooki grożąc mu palcem.
- Dobrze – przewraca oczami zdrajczyni. – Możemy wrócić do rozmowy?
            Wszystkich wzrok skupia się na Chrisie, który po dłuższej chwili postanawia się odezwać.
- No dobrze – podnosi głowę. - Martha mam do ciebie kilka pytań. – wziął głęboki wdech. – Czemu mi to zrobiłaś? Jaki błąd popełniłem?
- Kiedy cię poznałam myślałam, że jesteś tym jedynym. Myślałam, że cię kocham. Na początku byłam z tobą szczęśliwa, ale w pewnym momencie zaczynało to znikać i już tylko udawałam swoje uczucia do ciebie. Ta magia prysła. Już twoje pocałunki nie dawały mi radości jak również i twój dotyk. Moje uczucia jakimi cię kiedyś obdarowywałam nagle zniknęły. Trudno mi było to tobie powiedzieć, bo widziałam jak mnie kochałeś i się starałeś. No i jeszcze ta ciąża… Serio przykro mi, że to wszystko tak wyszło – spuszcza głowę, a ja kamienieję. W ogóle nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
            Zapada cisza. W końcu przerywa ją Chris.
- Bardzo mi przykro, że nie byłem w stanie dać ci takiego szczęścia jakie dawałaś mi ty. Mam nadzieję, że wszystko ci się dobrze ułoży z Adamem – podnosi lekko kąciki swoich ust, ale ja wiem, że w środku nadal jest załamany.
            Kiedy już nikt nie jest w stanie nic więcej powiedzieć cała nasza trójka wychodzi z mieszkania dziewczyny. Wracamy w ciszy do hotelu. Chris chowa się w sypialni, a ja i Harry zaczynamy rozmowę na temat tego co się wydarzyło u Marthy. Oczywiście to co mówiła nie musiało być szczere. Od początku za nią nie przepadałam, więc trudno będzie mi uwierzyć w cokolwiek ona powie. Harry martwi się o Chrisa. Ja również, ale on chyba bardziej. To oczywiste. Znają się naprawdę dobrze i wiele sobie nawzajem zawdzięczają. Próbuję sprowadzić nasze rozmowy na jakieś weselsze tematy, ale zielonooki cały czas wraca do sprawy z Chrisem. Chwilę później nasz gość wychodzi z pokoju.
- Jak się czujesz? – pyta Harry.
- Dobrze… - kłamie.
- Wiem, że tak nie jest Chris. Mów prawdę – chłopak z burzą loków podnosi brew.
- Boli mnie to, że nie mogłem dać jej tyle szczęścia ile potrzebowała. Myślałem, że razem możemy być szczęśliwi.
            Siada na kanapie obok Harry’ego, a ten go przytula. Słyszę płacz Chrisa. Robi mi się go żal. Czuję, że jak nie wyjdę z tego pokoju to sama zacznę płakać, więc uciekam do naszej sypialni. Powinnam wziąć kąpiel, więc się za nią biorę. Ciepła woda spływa po moim ciele. Zapominam o świecie i czuję się cudownie. Następnie nakładam na siebie czarne spodnie i bluzę, poprawiam włosy. Wychodzę z łazienki i patrzę, że brałam kąpiel przez godzinę. Uwielbiam długo siedzieć pod prysznicem. Wchodzę do salonu, a tam zastaję samego Chrisa.
- Gdzie Harry? – pytam.
- Poszedł coś załatwić. Nie chciał mi powiedzieć co – patrzy się w swoje ręce.
            Podchodzę do niego i głaszczę po plecach. Próbuję go pocieszyć, więc rozmawiamy o różnych rzeczach tylko nie o Marcie. Chyba się udaje, bo na twarzy chłopaka pojawia się uśmiech. Żartujemy sobie i opowiadamy różne historie związane z Harrym. Śmiejemy się z tego, że tak się siebie wstydzi kiedy był mały i z tego, że jest zazdrosny o Tannera, który nie żyje. Chris najpierw nie chce mi w to wierzyć. „Jak można być zazdrosnym o kogoś kogo już wśród nas nie ma?” pyta patrząc mi prosto w oczy z wielkim uśmiechem. Ja wtedy szybko spuszczam głowę. Zdecydowanie nasze twarze były zbyt blisko siebie. Wtedy chłopak łapie mnie za podbródek.
- Harry ma szczęście – mówi. Ja nie jestem w stanie nic powiedzieć, a teraz nasze spojrzenia się spotykają – Jesteś taka nieśmiała – śmieje się, a ja tylko lekko podnoszę kącik swoich ust.
            Chłopak powoli się do mnie zbliża, ja kładę rękę na jego klatce na znak, aby przestał, ale ten się nie słucha. Nasze nosy się spotykają, a ja wtedy wstaję i uciekam do swojej sypialni, w której rzucam się na łóżko. Co mu strzeliło do głowy? Wiem, że jest mu źle po tym jak Martha go zdradziła, ale nie może teraz sobie ze mną robić co chce. Przecież mam męża i w dodatku jest nim jego przyjaciel.
***
            Budzi mnie telefon – to Nelly. Szybko odbieram połączenie i słucham dziewczyny.
- Kobieto czemu ode mnie nie odbierasz?! – pyta lekko zdenerwowana.
- Przepraszam. Miałam parę ważnych spraw…
- Och. Wybacz. Myślałam, że mnie olałaś – nadal w jej głowie słyszę zdenerwowanie.
- Ja taka nie jestem – uśmiecham się.
- Mogłybyśmy się dziś spotkać? Przy moście o 17.00?
            Patrzę na zegarek. Jest już 16.17.
- Em… Myślę, że się wyrobię – odpowiadam drapiąc się za głowę.
- Świetnie! To do zobaczenia! Tam mi opowiesz o wszystkim co spowodowało, że nie odbierałaś ode mnie – śmieje się. – Oczywiście jak będziesz chciała.
- Tak. Do zobaczenia!
            Kompletnie zapomniałam o Nelly. Patrzę na nieodebrane połączenia. Dzwoniła do mnie z 20 razy! Czuję się okropnie z tego powodu. Jak ja mogłam? No, ale tłumaczy mnie obecna sytuacja. Nie miałam czasu na odbieranie żadnych telefonów przez ostatnie godziny. Ale Nelly dotrzymała obietnicy. Zadzwoniła jeszcze tego dnia co podałam jej swój telefon. Muszę się jej jakoś odpłacić. Ta pewnie wariowała. Nie wiedziała co się ze mną dzieje. Mogła pomyśleć, jak to powiedziała, że ją olałam. Bardzo przykro robi mi się z tego powodu.
            Wychodzę z sypialni, a w salonie widzę Harry’ego z Chrisem. Niebieskooki spuszcza wzrok, a ja informuję loczkowatego o moim spotkaniu z Nelly. Chłopak przytakuje i wraca do rozmowy z Chrisem. Chłopak chyba powoli wraca do normy, ale teraz Harry próbuje od niego wyciągnąć czemu spuścił wzrok kiedy pojawiłam się w salonie. Przygryzam wargę. Przecież nie może powiedzieć co usiłował zrobić podczas jego nieobecności. Postanawiam jakoś uratować przyjaciela.
- Ponieważ ograłam go w karty! – palnęłam, a Chris zrobił wielkie oczy.
- Co? Przecież to niemożliwe! Chris jest najlepszy! – śmieje się Harry, patrząc i klepiąc przyjaciela po plecach, a ja odetchnęłam z ulgą – Nie dziwię się, że tak zareagowałeś na jej widok!
- Taak – odpowiada z lekkim zaskoczeniem po czym na mnie patrzy wzrokiem „Dziękuję”.
            Ja się tylko uśmiecham i podchodzę do męża, całując go w policzek na pożegnanie. Biorę kurtkę i czapkę w rękę i chwilę później jestem na dworze. Powoli dochodzę do mostu, a Nelly już się na mnie rzuca. Śmieję się.
- Nie widziałaś mnie tylko jeden dzień!
- Tak, ale bardzo się cieszę, że cię widzę – puszcza mnie. – Wiesz… musimy porozmawiać.
- Dobrze.
- Ale najpierw – kręci palcem przed moim nosem. – Usprawiedliw się mi czemu nie odbierałaś.
- No dobrze już dobrze – przewracam oczami i opowiadam jej o całej sprawie związanej z Chrisem.
            Dziewczyna słysząc to łapie się za głowę i w pełni rozumie czemu nie odbierałam.
- Dobra, dobra wybaczam ci – śmieje się. – Szkoda tego Chrisa.
- No szkoda – spuszczam głowę na dół. – A na dodatek … - czemu jej to mówię? – chciał mnie dziś pocałować.
- Co? – mówi z szokiem.
- Rozmawialiśmy i żartowaliśmy. Było miło. Wreszcie się uśmiechnął i w pewnym momencie patrzeliśmy sobie w oczy – poprawiam włosy, ponieważ wiatr mi je targa. – Wtedy ja spuściłam wzrok, a on złapał mnie za podbródek i powiedział, że Harry ma szczęście itd. Zaczął się do mnie zbliżać. Już spotkaliśmy się nosami, ale w końcu się otrząsnęłam i uciekłam do sypialni.
- Nie sądziłam, że twoje życie jest aż tak ciekawe – śmieje się dziewczyna.
- To nie jest śmieszne! – dźgam ją w brzuch, a ta się zgina. – A teraz powiedz mi o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
            Nelly na chwilę marszczy czoło, ale sobie przypomina sprawę i zaczyna mi opowiadać o tym, że jej chłopak za parę dni ma urodziny, a ona kompletnie nie wie co mu na nie przygotować. Myśli o jakiejś imprezie niespodziance, ale nie stać jej na jakąś cudowną i taką, której chłopak nigdy nie zapomni.
- Ej! Dobrze trafiłaś! Mogę ci pomóc – uśmiecham się. – Tylko powiedz jak ta impreza ma wyglądać i wszystko z Harrym załatwię.
- Serio? – dziewczyna nie wierzy w to co słyszy i się na mnie rzuca. – Dziękuję, dziękuję. Jesteś cudowna! – dopowiada ze łzami.
            Uśmiecham się i po chwili dziewczyna wszystko mi wyjaśnia co chce przygotować dla swojego chłopaka. Impreza jak na razie zapowiada się ciekawie. Zaprosimy jego wszystkich znajomych, ulubiony zespół i załatwimy wiele cudownych atrakcji. Chłopak nigdy tego dnia nie zapomni! Później schodzimy już na mniej ciekawe tematy. O dwudziestej żegnamy się ze sobą i udajemy do swoich mieszkań.
            Wchodzę do salonu. Widzę Harry’ego. Idę w jego stronę, a po chwili siadam obok niego, a on mnie obejmuje. Uwielbiam jego dotyk!
- I jak było? – pyta wystawiając swoje piękne, białe ząbki.
- Dobrze – uśmiecham się. – Organizujemy imprezę urodzinową dla jej chłopaka.
            Brunet unosi brew.
- Co? Tak bez mojej zgody? – robi poważny wyraz twarzy.
- Tak. Coś panu nie pasuje?
- Skąd! – macha ręką.
- Harry?
- Tak?
- Gdzie byłeś, kiedy zostawiłeś mnie i Chrisa samych? – pytam patrząc mu w oczy.
- Kupowałem mu mieszkanie – wyjaśnia, poprawiając mi włosy.
- Serio? – pytam zaskoczona. – Teraz tam jest?
- Nie. On już śpi, a ja czekałem na ciebie – uśmiecha się.
- Ale czemu kupiłeś mu mieszkanie? To w którym jest teraz Martha należy do niego, prawda?
- Tak należy do niego, ale wątpię, aby się zgodził wyrzucić z niego Marthę. On za bardzo ją kocha – wzdycha. – Dlatego kupiłem mu nowe. Tak też mu się odpłacam za wszystko co dla mnie zrobił.
***
            Leżę w łóżku obok zielonookiego. Wędruję palcami po jego tatuażu „Stay Strong”. Po chwili chłopak patrzy na mnie unosząc brwi do góry i zaczyna mnie całować po szyi. Przechodzą mnie dreszcze, ale mówię:
- Nie Harry. Nie mam humoru.
- Co się stało? – robi smutną minę.
- Nic…
- Jak już nic do mnie nie czujesz jak Martha do Chrisa to mi lepiej to powiedz, bo jak przyłapię kiedyś ciebie z innym w łóżku to on tego nie przeżyje – wybucham śmiechem.
- Spokojnie! Nigdy nie przestanę cię kochać! – odpowiadam z uśmiechem na twarzy.
- W takim razie w czym problem? – uśmiecha się i wraca do całowania mnie po szyi, a ja tym razem mu nie przerywam.
            Delikatnie przejeżdża ręką po moim policzku, a następnie nasze usta się spotykają. Nasze języki toczą ze sobą walkę. Po chwili chłopak przenosi swoje całusy za uszami, a następne na szyję. Czy on musi mnie tak całować, że tracę nad sobą kontrolę? Powoli zdejmujemy z siebie ubrania. Oddycham głośniej, a serce bije mi dwa razy szybciej. Harry musisz robić to tak dobrze i sprawiać, że czuję się wspaniale? Śmieję się.
- Robię coś nie tak? – podnosi głowę i się na mnie patrzy.
- Nie!
- To czemu się ze mnie śmiejesz? – patrzy na mnie robiąc chytry uśmieszek, po chwili czuję nagły ból i dowiaduję się co on oznaczał.
- Ał! Joven to bolało!
- To było za karę – śmieje się i dalej wykonuje swoją pracę.
***
            Jestem wtulona w Harry’ego. Chłopak też już nie śpi. Uśmiechamy się na swój widok i powoli podnosimy z łóżka. Oczywiście zielonooki nie daje mi w spokoju się ubrać i co chwile mnie gilgocze. Kiedy w końcu jesteśmy już ubrani udajemy się do kuchni i robimy śniadanie. Harry idzie do sypialni Chrisa i go woła. Chwilę później razem siedzimy przy stole w jadalni i nagle słyszę pukanie do drzwi. Idę sprawdzić kto to. Ku mojemu zaskoczeniu jest to Nelly. Wygląda bardzo źle. Jest cała we łzach.
- Co się stało? – pytam i wciągam ją do środka.
- Jake, mój chłopak. On… - ledwo mówi.
---
Jak wam się podobało? Jakieś błędy? Zapraszam do komentowania :))
Łatwo zauważyć nowy wygląd. Co o nim sądzicie?

Pozdrawiam xx

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! W takim ciekawym momencie skończyłaś?! Ogólnie myślałem, że Emily pocałuje Chrisa, fajnie by było xD Taka akcja xd Jestem na tyle zboczony, że myślałem, że ona wgl. będzie z nim spała i ten Harry się w końcu o tym dowie i takie tam xD Mam nadzieje, że tak się stanie <3 Eharr(Harry+Emily), a może niedługo Emris(Chris+Emily) huhuehuhue. Wydaje mi się, że Harry zdradzi Emily z tą jej koleżanką Nulą, czy jakoś tak. I wtedy będzie taka akcja ;_; Pewnie Harry się odpłaci Emily i będzie właśnie tak pocieszał tą Nullę i Emily będzie zazdrosna xD Tylko nie chcę, żeby Harry zdradził Emily i wgl. pocieszał innych, bo to jakoś tak dziwnie. Emily może go zdradzać. Okej. Rozdział świetny, jest kilka błędów, ale mało zauważalnych. Cześć! Weny! Pozdrawiam! Pierwszy raz nie zapomniałem o życzeniach weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatkał mnie ten komentarz z lekka xD
      Dzięki za wenę :))

      Usuń
    2. Normalny komentarz :C Nie jest zły :C Jest dobry :C CHYBA :C Okej: Szablon jest ładny, ale mogłabyś dać go z bohaterką grającą Emily(to chyba Selena Gomez) Jest z nią mnóstwo szablonów! Np. GraphicPoison, Zaczarowane Szablony.

      Usuń
    3. Ja słabo ogarniam te blogi z szablonami. W zaczarowanych nic nie znalazłam odpowiedniego... Jedyny jaki mi tam pasował to był z Zaynem. Serio? A gdzie Harry? :< Ale tak obczajam ten drugi i chyba znalazłam coś odpowiedniego :))

      Usuń
    4. Jest świetny! Możesz też zamówić szablon. Jaki aktor gra Harryego?:d Może coś znajdę :D

      Usuń
    5. Nie... Jak na razie to mi się podoba ten co mam na tamtym blogu, więc go jeszcze zostawię. :)) Ale dzięki :D

      Usuń
  2. JEZUS MARIA XD Nigdy nie pisz tak późno, bo to jest psychiczne O_O

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę, chciałam dodać komentarz jak tylko ty dodałaś rozdział, ale coś mi się z kompem porobiło i już nie pamiętam co napisałam... o rany. A, trochę pamiętam. Ciekawa jestem co z tym chłopakiem Nelly - umarł czy ją rzucił? XD Harry i Emily są tacy kochani <3 no i nw czy już pisałam, że Chrisa też lubię ;) ciekawy rozdział, niestety już więcej nie pamiętam co chciałam napisać XD WENY!
    PS ło, znowu nowy wygląd! nie bardzo kojarzę, jak wyglądał stary, ale ten jest lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń