poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział VI - Wywiad

          Szybko podnoszę się z łóżka i zjadam śniadanie w ciszy. Później Sophie ubiera mnie w różne sukienki i daje mi najwyższe obcasy jakie mogła. Są strasznie niewygodne. Nie wiem jak niektóre kobiety mogą w tym chodzić. To męczarnia dla nóg. Dlatego zawsze chodzę w trampkach. Sophie jest troszkę na mnie zawiedziona, ponieważ co chwilę się potykam. Jedna sukienka jest tak ciasna, że ledwo robię w niej kroki. Bardzo się cieszę kiedy już kończymy nasze przygotowania. Następnie idę do Harry'ego na rozmowę o tym jaka powinnam być na spotkaniu. Czuję wielkie zmęczenie. Mój mentor to zauważ i postanawia szybko załatwić sprawę. Stwierdzamy, że najlepiej będzie jak będę się uśmiechać i żartować. No i oczywiście jak najbardziej mam być sobą.
- Jesteś wyjątkowa. Bądź sobą, a na pewno zdobędziesz ich serca – mówie. Ja niestety nie jestem w stanie nic z siebie wykrztusić i tylko kiwam głową.
            Wykończona idę na kąpiel. Muszę się odprężyć przed wywiadem. O niczym nie myślę. Zapominam o wszystkich moich zmartwieniach. Chciałabym, aby było tak zawsze. Niezależna, wolna, szczęśliwa.
            Kiedy wychodzę z pokoju szybko udaję się do swojego stylisty, Micka. Nie wierzę w to co dla mnie przygotował. Sukienka jest niebieska z kwiatkiem na ramieniu. Sięga mi ona do kolan, ale na szczęście nie jest tak ciasna jak te co dawała mi Sophie. Obcasów też nie mam jakiś wysokich. Nie tak trudno się w nich chodzi. Włosy mam zaplątane w warkocz i zrobiono mi lekki makijaż co sprawia, że wyglądam naturalnie.
- Wiedziałem, że będziesz wyglądać w tym doskonale.
- Dziękuję – uśmiecham się. – Ta sukienka jest prześliczna.
            Idziemy z Mickiem za scenę, a tam stoi Tanner, Harry i Sophie.
- Wyglądasz przepięknie – szepcze mi na ucho Harry.
            Tanner zaś patrzy na mnie z zachwytem i mówi:
- Mick wiedział co zrobić, aby ukazać twoje piękno.
- Tanner przesadzasz – śmieję się.
- Nie przesadza. Naprawdę ślicznie wyglądasz – wtrąca Sophie.
            Ja tylko się czerwienię i zaczynam oglądać wywiady moich konkurentów. Wszystkie dziewczyny wyglądają cudownie. Sukienki idealnie podkreślają ich urodę. Kiedy nadchodzi na mnie czas wychodzę z ogromnym uśmiechem na twarzy. Caesar całuje mnie w dłoń i mówi:
- Czyż ona nie jest prześliczna? Taka naturalna, urocza. Cudowna!
            I znowu się czerwienię. Nie wierzę, abym tak dobrze wyglądała.
- Och Caesar nie przesadzaj. Wyglądam zwyczajnie.
- I jeszcze skromna! Idealna!
- Dziękuję – śmieję się.
- A teraz przejdźmy do konkretów. Jak się czułaś kiedy cię wylosowano?
- Byłam lekko zaskoczona, ale nie czułam strachu. Oczywiście żal mi się zrobiło rodziców, ponieważ ich drugie dziecko idzie na igrzyska i znowu mogą je stracić w okrutny sposób.
- Drugie dziecko? Już ktoś z twojej rodziny brał udział w igrzyskach?
- Tak. Mój brat, James Ature. Parę lat temu.
- Ach tak! Przypomniałem sobie! To był cudowny chłopak z poczuciem humoru. Z tego co pamiętam miał dziewczynę. Szkoda, że nie udało mu się wrócić – zapada chwila ciszy. – A co myślisz o swoim koledze Tannerze? – wiedziałam, że o to zapyta – Jest bardzo przystojny.
- Tak. Jest przystojny, ale wygląd to nie wszystko.
- Powiedz nam jaki jest naprawdę.
- Tutaj jest zupełnie inny niż w szkole. Jest bardzo miły i wrażliwy.
- I jeszcze jedno pytanie – nie sądziłam, że tak szybko skończymy rozmowę o Tannerze. – Otrzymałaś 11 punktów! Jak się wtedy czułaś? Trybutom z twojego dystryktu bardzo rzadko się to zdarza.
- Tak wiem. Miałam po prostu bardzo dobry dzień.
- Powiedz szczerze. Czy spodziewałaś się takiego wyniku?
- Przed pokazem bałam się, że mi się nie uda, ale później wszystko łatwo poszło i byłam pewna dobrego wyniku.
            Caesar się tylko śmieje i komentuje jaka to jestem urocza. Schodzę ze sceny i wszyscy mi gratulują. Uważają, że mój wywiad wyszedł bardzo dobrze. Teraz zobaczymy jak pójdzie Tannerowi. Wchodzi na scenę również z uśmiechem. Żartują na początku i zaczynają rozmowę. Oczywiście najpierw pyta o dożynki. Widać, że Tannerowi ten temat nie pasuje, ale odpowiada szczerze, że był w szoku itd. Następnie Caesar chce wiedzieć czy mój towarzysz ma jakąś dziewczynę lub jest jakąś zainteresowany. Tutaj chłopak zaczyna mówić o mnie. Wszyscy na scenie wzdychają, a ja się zawstydzam. Widzę też wzrok Harry'ego. Jest trochę zły. Tanner schodzi ze sceny, lecz nikt nie raczy się do niego odezwać. Ja tylko przyglądam się następnym wywiadom. Skupiam się jak na scenę wchodzi Ellie. Wygląda przecudownie. Ma na sobie czarną sukienkę, a jej długie blond włosy są pofalowane. Obcasy ma bardzo wysokie, ale jej najwidoczniej nie sprawiają takiego kłopotu jak mnie. Podczas rozmowy z Caesarem jest sympatyczna. Widownia ją pokochała. Jej towarzysz również dobrze wychodzi.
Kiedy wszystko już się kończy udaję się do swojego pokoju. Przebieram się w luźną, białą koszulę i czarne legginsy. Rozplątuję warkocz i wraca stara Emily, która nikogo nie obchodzi. Długo leżę w swoim łóżku z myślami o dzisiejszym dniu. O tym co mówił o mnie Tanner: „Jest słodka, miła, troskliwa, ale tajemnicza. To sprawia, że chce się ją lepiej poznać”. I nie mogę wytrzymać tej złości na twarzy Harry'ego. Chyba nie sądził, że Tanner też jest mną zainteresowany. Teraz ma konkurenta i chyba się troszkę boi. Czemu niby byłby zły jakby był pewny, że jest od niego lepszy? Nagle w moim pokoju pojawia się właśnie Harry.
- Cześć. Masz ochotę porozmawiać? – pyta się spokojnie.
- Z tobą tak – uśmiecha się.
- Jak nie chcesz odpowiadać na to pytanie to nic nie mów, ale chciałbym wiedzieć. Czy podoba ci się Tanner? Co do niego czujesz?
- Harry… Zadałeś najtrudniejsze pytanie na świecie. Nie mam pojęcia. Chyba coś do niego czuję, ale nie jestem pewna. Nawet nie wiesz co się dzieje teraz w mojej głowie. Chciałabym wszystko sobie poukładać.
- Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć – siedzimy chwilę w ciszy. – Chciałbym ci coś powiedzieć. Jak chodziliśmy razem do szkoły czułem, że jest coś w tobie wyjątkowego. Dlatego cię broniłem. Kiedy wyjechałem czasami myślałem o tobie. Teraz jak cię wylosowali zrobiło mi się ciebie żal. W szkole nie miałaś cudownego życia, a teraz idziesz w miejsce, w którym możesz zginąć. Od pierwszego dnia już coś do ciebie poczułem. Z dnia na dzień to uczucie rosło. Jesteś bardzo mądra, miła, skromna, śliczna. Przy tobie czuję się jakoś inaczej. Jeśli nic do mnie nie czujesz, ja to zrozumiem. Dla mnie najważniejsze jest to, abyś była szczęśliwa.
            Jego słowa bardzo mnie zaskakują. Po mojej twarzy spłynęła nawet łza, ale nie jestem nic w stanie powiedzieć i tylko mocno go przytulam. Czuję się jak jedyna dziewczyna na świecie, która jest kochana przez cudownego chłopaka. I którego w końcu kocham? Harry cały czas jest przy mnie, pomaga mi i mnie wspiera. Ja zaś zawsze jestem przy Tannerze. Dbam o niego i staram się, aby nie był smutny. W końcu wyrzucam z siebie słowa:
- Harry to wszystko jest dla mnie bardzo trudne. Ja chyba czuję coś i do ciebie i do Tannera. Nie umiem wybrać.
- Rozumiem. Będę czekał na twoją decyzję. Wybierz jak czujesz.
- Dziękuję.
            Mentor wychodzi w ciszy, a ja idę spać. Jutro już będę na arenie. Będę za nim tęsknić. Kto mnie będzie wspierał? Kto mnie pocieszy i wysłucha?
---
Perspektywa Harry'ego:
http://harryjoven.blogspot.com/2014/06/rozdzia-xix-wyniki-wywiad-wyznanie-uczuc.html

5 komentarzy:

  1. Super rozdział <3 Czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och kochana, to jest bajeczne! Zakochałam się w twoim opowiadaniu już do końca. Wywiad bardzo dobrze opisany. Trochę mało i innych ale najważniejsze że o Emily było więcej niż się spodziewałam :p
    Ogólnie bardzo dobry rozdział.
    Pozdrawiam, weny życzę i czekam nn ^^
    Elfik Elen :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosko :*** dawaj wiecej.opisow prosze tp bedzie bardziej kolorowo :) i dluzej. Kocham twoj styl. Wymiatasz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie,masz ciekawy styl pisania i duży potencjał.Nie mogę doczekać się dlaszych rozdziałów i życzę Ci dużo weny! ;*

    PS Zapraszam do siebie,dopiero zaczynam,i też piszę o 70 Igrzyskach xD http://meganodair.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Ooo serio? xD Ja w ogógle później ogarnęłam, że 70 igrzyska to te co Annie wygrała. I tak mówię 'Trudno. Będzie niezgodnie z książką' xD
      Chętnie poczytam twojego bloga w wolnej chwili ;)

      Usuń