Wygrałam. Nadal to do
mnie nie dociera. Jestem taka szczęśliwa, ale czuję pustkę w środku. Bardzo mi
przykro z powodu Tannera i Ellie. Ciężko mi było patrzeć na śmierć mojego
towarzysza. Całe szczęście, że nie widziałam jak zginęła moja przyjaciółka, ale
obwiniam się za to, że jej nie pomogłam. Byłam taka egoistyczna.
Teraz siedzę w salonie. Wchodzi Harry. Jest bardzo
szczęśliwy, że udało mi się wygrać. Nasz dystrykt również jest bardzo
zadowolony z mojego osiągnięcia. Wygraliśmy po raz drugi z rzędu. Może inne
dystrykty będą się teraz trzymać na baczności? Pokazaliśmy, że jesteśmy silni.
Nadal mnie męczy to co zrobiłam. Zabicie trybutów to
okropne uczucie. I jeszcze chciałam śmierci tej dziewczyny. To straszne co
igrzyska robią z ludzi.
- Harry jak się czułeś
kiedy zabiłeś pierwszego trybuta? – pytam.
- Męczysz się z tym
prawda? – kiwam głową. – To było straszne uczucie. Długo do mnie docierało to
co zrobiłem. Poczułem się jak morderca, ale wiedziałem, że tylko tak mogłem
przeżyć. Usprawiedliwiałem się tym, ale wiem, że to co robiłem było okropne.
- Zabicie drugiego
człowieka jest straszne. Ja czuję się fatalnie. Jeszcze chciałam śmierci tej
dziewczyny, a dzień wcześniej widziałam jak Ellie ucieka. W ogóle jej nie
pomogłam. Stwierdziłam, że nawet lepiej będzie jak oni ją zabiją – płaczę.
Harry mnie przytula.
- Nie płacz. To nie
twoja wina. Igrzyska niestety tak działają na ludzi. Myślę, że Ellie postąpiła
by tak samo na twoim miejscu.
Nic nie odpowiadam. Czuję się okropnie. Harry cały czas
powtarza, że to nie moja wina. Siedzę w jego uścisku, ale nawet to nie sprawia,
że czuję się lepiej. Czy każdy kto wygrał igrzyska tak się czuł? Pamiętam, że
jak Harry wrócił do dystryktu nie wyglądał najlepiej.
***
Jestem ubrana w białą sukienkę, włosy mam splecione w
warkocz. Zaraz wejdę na scenę i rozpocznę rozmowę z Caesarem na temat igrzysk.
Słyszę swoje imię i wchodzę. Caesar całuje mnie w rękę i mi gratuluje. Oglądamy
najlepsze momenty z igrzysk. Widzę płaczącą za Peterem Ellie, śmierć Tannera i
mój atak na mordercę, moje całusy z blondynem i finał. Po mojej twarzy spływa
parę łez. Caesar mnie uspokaja. „Już po wszystkim” mówi. Zadaje parę pytań o to
jak się czułam na arenie, kiedy umarł Tanner i jak zabiłam pierwszego trybuta.
Ciężko jest mi odpowiedzieć na te pytania bez łez, ale udaje się, lecz na mojej
twarzy nie ma uśmiechu. Kończymy rozmowę na tym, że mój dystrykt jest bardzo ze
mnie dumny. Schodzę ze sceny i przytulam się do Harry'ego. Ten całuje mnie w
czoło.
Siedzę w wagonie w ramionach bruneta. Nadal czuję się
okropnie. Minie sporo czasu zanim wrócę do siebie.
- Martwię się o ciebie –
mówi Harry.
- Nie ma o co –
odpowiadam.
- Mam nadzieję, że
szybko się pozbierasz – po jego twarzy spływa łza. – Wiem jak się czujesz, ale
nie chcę, abyś cierpiała tak długo jak ja.
Na te słowa zrobiło mi się jego żal. Całuję go w usta.
Patrzymy sobie w oczy i wtedy chłopak odwzajemnia pocałunek. Czuję się
cudownie. Chyba to był najlepszy pomysł jaki miałam. Pocałunek od razu sprawia,
że czuję się lepiej.
-Nie będę i ty też już
nie będziesz cierpiał – mówię, a on się uśmiecha.
Ma taki cudowny uśmiech, jego oczy błyszczą i całuje
bardzo dobrze. Nie chcę odrywać od niego swoich ust, ale wszystko przerywa nam
Sophie. Mówi, że już jesteśmy na miejscu. Szybko się od siebie odklejamy.
Jestem trochę zawstydzona. Harry chyba też. Patrzymy na siebie i zaczynamy się
śmiać, a Sophie nie rozumie co się stało.
Wychodzimy z pociągu. Wszyscy się na mnie patrzą z
uśmiechami na twarzy. Krzyczą moje imię i mi gratulują. Szukam swoich rodziców.
Widzę mamę. Stoi z boku i mi macha. Mój tato jest zaś na samym końcu. Uśmiecham
się do niego, a on odwzajemnia uśmiech. Chcę jak najszybciej do nich pobiec i
ich przytulić. Stęskniłam się za nimi.
Wszyscy ustępują mi miejsce, a ja biegnę prosto na tatę.
To oczywiste, że najpierw się z nim przywitam. Z nim mieszkam i wiele mu
zawdzięczam.
- Moja córeczka wygrała
igrzyska. Wiedziałem, że ci się uda.
- Ja też tato –
uśmiecham się i mocno się do niego przytulam.
Obok mnie jest już moja mama. Rzucam się na nią, a tato
się nie obraża. W końcu to moja matka. Kocha mnie.
- Wiedziałam, że mnie
nie zawiedziesz. Zawsze dotrzymujesz słowa.
Uśmiecham się. Idę z rodzicami do mojego nowego domu w
Wiosce Zwycięzców. Tam opowiadam im o wszystkim co się wydarzyło na arenie.
Wszystkiego słuchają z wielkim przejęciem. Robi się już późno, więc oferuję
mamie, aby została na noc. Mój tato nie ma nic przeciwko. „Ten jeden raz mogę z
wami zostać.” mówi mama. Zjadamy pyszną kolację przygotowaną przez Harry'ego.
Jest to kurczak. Nie sądziłam, że zielonooki tak dobrze gotuje. Podając mi danie,
całuje mnie w policzek. Jestem taka szczęśliwa. W moim życiu wreszcie coś się
dobrze ułożyło. Mam najcudowniejszego chłopaka na świecie, moi rodzice po raz
pierwszy się nie pokłócili i oczywiście ja jestem cała i zdrowa. Tak, tęsknię
za Tannerem i Ellie, ale coraz mniej się tym przejmuję.
Kończę kolację i udaję się do swojego pokoju. Słyszę
za sobą kroki, więc się odwracam i widzę Harry'ego.
- Mogę zostać na noc? –
pyta i robi takie słodkie oczka, że trudno jest mu odmówić.
- Dobrze – uśmiecham się
do niego, a na jego twarzy pojawia się wielki uśmiech.
Idę do łazienki na bardzo długą kąpiel w różach. Wygrana
igrzysk niesie też za sobą plusy. Żyję w luksusach. Szkoda, że każdy tak nie
może. Ubieram się w lekką, białą bluzkę i czarne legginsy. Wychodzę z łazienki,
a w moim pokoju zastaję Harry'ego w samej bieliźnie. Dopiero teraz zauważam, że
ma tatuaże. Na jednym ramieniu ma klucz, a na klatce piersiowej trzy ptaki oraz
napis „Stay Strong”.
- Nie wiedziałam, że
masz tatuaże – mówię.
- Zrobiłem je sobie jak
wygrałem igrzyska. Klucz jest najnowszy. Go zrobiłem jak ty byłaś na arenie –
patrzy na mnie. – No wiesz. Ty masz klucz do mojego serca.
- Em… - czerwienię się.
– A co oznaczają pozostałe? – szybko zmieniam temat.
- Ptaki to moja rodzina,
a „Stay Strong” to sama rozumiesz. To był mój pierwszy tatuaż. Zrobiłem go
zaraz po wygranej. Bardzo ciężko było mi się pozbierać po tym wszystkim. Za
każdym razem kiedy patrzyłem na siebie w lustrze to jakoś pomagało.
- Rozumiem – odpowiadam.
Zbliżam się do niego. Chcę się położyć. Jestem zmęczona. Harry
się patrzy na mnie pytająco. Wiem o co chodzi. Chce wiedzieć czy może zostać.
Uśmiecham się do niego na znak, że może. Chowamy się pod kołdrą i go przytulam.
Bardzo szybko zasypiam. Czuję się cudownie.
***
- Emily, Emily – słyszę
głos Harry'ego. – Wstawaj.
- Nie chcę – odpowiadam
i jeszcze mocniej się do niego przytulam.
- Jesteś wielkim
śpiochem. Jest już po dziesiątej.
- I co tego? Ja chcę
jeszcze leżeć.
- Dobrze – uśmiecha się
i całuje mnie w czoło.
Wybija jedenasta. Wstajemy z łóżka. Ja uciekam do
łazienki obmyć twarz i się przebrać. Ubieram ciemną, czerwoną koszulę, jeansy i
czarne trampki. Schodzę na dół, na śniadanie. Widzę swojego tatę.
- Jajecznica. Jak
lubisz.
- Ojej tato. Dziękuję.
Kocham cię.
- Ja też cię kocham.
Przytulam się do niego mocno. Bardzo go kocham. Nie
wyobrażam sobie życia bez niego. Zawsze był przy mnie, nauczył mnie wielu
rzeczy i dawał wszystko co miał, a nie mieliśmy za wiele przed moim
zwycięstwem. Niestety mojej mamy już nie widzę, co oznacza, że wróciła do domu.
Szkoda. Miło by było gdyby znowu do siebie wrócili, ale nic nie mogę zrobić.
Oni sami muszą decydować o swoim związku. Najwidoczniej nie czują do siebie już
tego samego co wcześniej. Do jadalni wchodzi Harry. Całuje mnie w policzek.
- No dobrze to ja
uciekam do siebie.
- Nie. Zostań – łapię go
za rękę.
- Ja też mam dom kochana
– uśmiecha się. - Rodzice nie wiedzą, że tu zostałem. Pewnie się martwili.
Robię smutną minę, a ten mnie jeszcze raz całuje w
policzek i się żegna. Kocham go. Kto by pomyślał, że moje życie tak się ułoży?
Jest idealnie. Jestem szczęśliwa. Wcześniej nigdy nie przypuszczałam, że może
być tak dobrze. Nie sądziłam, że będę z Harrym, a teraz proszę całuje mnie na
pożegnanie.
---
Perspektywa Harry'ego:
http://harryjoven.blogspot.com/2014/07/rozdzia-xxii-chce-aby-bya-szczesliwa.html
---
W dzisiejszym rozdziale
nic szczególnego się nie wydarzyło, ale mam nadzieję, że się spodobał. I
zapewniam, że kolejny rozdział będzie ciekawszy :))
Perspektywa Harry'ego:
http://harryjoven.blogspot.com/2014/07/rozdzia-xxii-chce-aby-bya-szczesliwa.html
---
Super, czekam na nastepny rozdział:)
OdpowiedzUsuńPiszesz super jestes najlepsza
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! Tylko pogratulować talentu ! ;)
OdpowiedzUsuńPs. Jak będziesz miała chwilkę to zapraszam na mój blog:http://43glodoweigrzyska.blogspot.com.html
Super. Znowu mam zaleglosci wiec lece dalej. Przede mna angielski, ale czytanie wazniejsze.
OdpowiedzUsuń